sobota, 1 listopada 2008

Prze(d)stawienie



To jest dobry dzień, żeby się przedstawić.

Zmieniliśmy nieco tożsamość przez ostatnie 4 miesiące. Szukaliśmy jej po powrocie z Baku, próbowaliśmy się zaaklimatyzować w Polskiej Rzeczpospolitej, jeździliśmy do wielu miejsc: na jej zachód, nad morze, do stolicy, dużo przebywaliśmy na południu, bo stąd jesteśmy... Chyba nam się nie udało. A jednak postanowiliśmy w końcu gdzieś na jakiś czas osiąść. Padło na Kraków. Padło na plamki. Te byty nieokreślone, ale kolorowe i na swój sposób żywe.


Każdy zna tutejsze obwarzanki. Dzisiaj droższe o 30 gr. Nie każdy wie, że różne zastępy harcerskie kwestują i sprzedają znicze oraz flagi wieczne odpoczywanie, aby sobie umożliwić wyjazdy, obozy, zloty i marsze na orientację.



Dzisiaj jest dobry dzień, bo zaczął się nowy miesiąc. Bo Plamka idzie pojutrze do pracy. Bo Plamek będzie miał odtąd więcej czasu na pisanie. Bo już po prostu najwyższy czas. Bo Wszystkich Świętych wyznacza koniec jakiejś historii, a więc początek innej, nie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz