Plamek strasznie się denerwuje, gdy ludzie mówią „w czeskiej Pradze”. Cholera go bierze na biednych Warszawiaków, którym nie wystarcza rozróżnienie „na Pradze” i „w Pradze”. Za to poza polską stolicą oczywiście zdarzy się usłyszeć „na warszawskiej Pradze”.
Teraz akurat chodziło o ten artykuł