Mija Plamkom bardzo trudny miesiąc. Cieszą się, że już wiosna, że po zmianach, że w poniedziałek (jak nie będzie po deszczu) wrócą do bytu onlajnowego. Oczywiście, tak spędzany weekend służy lekturze i kinomaństwu.
Samiec plamisty wziął się w końcu za Lost Cosmonaut, a Plamczyna doczytuje jakieś stare Przekroje, no i szlifuje niedawno podjęty hiszpański.
Poza tym, nowe siedlisko Plam cechuje brak telewizora, co oznacza, że trójkolorowe plamki kineskopowe mają znacznie mniej do powiedzenia, na czym zyskały z kolei te LED-owe, gdyż to one teraz wyświetlają zalegające na twardzielach dzieła: Nose, Iranian Style czy Offside.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz